wtorek, 18 lutego 2014

W klatce monotonności

Kolejny dzień minął, a tym samym przybliżył mnie o krok do sukcesu. Wszystko idzie dobrze i po mojej myśli, jak zwykle ostatnimi czasy z resztą. Tylko szkoda, że zżarło mi dzisiaj 200 Mb internetu. Wszystkie przerwy w szkole przesiedziałam na Meow Chatcie. Nie mam już nawet o czym pisać w zasadzie. Niby mogłabym ale po co. I tak nic się nie zmienia, nikt tego nie czyta, a trening czeka. Wczoraj w końcu zrobiłam Speed 1.O. Od razu czuję satysfakcję, dumę, i jakoś tak jakby samoocena mi się automatycznie podwyższa.

Bilans:

- twaróg z dżemem (80 kcal)
- grejpfrut, jabłko, pomarańcza (210 kcal)
- wasa z almette (68 kcal)
- zupa brokułowa (250 kcal)
Razem: 608 kcal

Niby ten bilans taki większy, ale cieszę się, bo w rzeczywistości większość to owoce i warzywa. Nadgarstki mi chudną w oczach, przynajmniej tak mi się wydaje. W starą sukienkę się wciskam jeszcze lepiej niż wcześniej, więc niby efekty są. Teraz czekam na niedziele, żeby stanąć na wadzę. Moim nieosiągalnym marzeniem (na tez tydzień przynajmniej) jest zobaczyć '55'.
Dziś znów był wf, graliśmy w siatkówkę. Więcej niepotrzebnych kalorii spalonych.



6 komentarzy:

  1. Jak to nikt tego nie czyta? Ojjj.
    Bilans jest piękny, dużo warzyw, owoców, pyszna zupka. I jest wysiłek fizyczny. No brawo:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej no, ja to czytam :c
    Fajnie, że jesteś z siebie dumna. Ja też jestem! w sensie z Ciebie, z siebie nie XD

    Jakie Ty masz ładne bilanse. Takie zdrowe i... owocowe! :3

    Trzymaj się, miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
  3. masz świetne bilanse, do tego genialnie ćwiczysz codziennie. Na pewno zobaczysz dwie piąteczki ;) Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Super bilans kochana :) trzymaj się i zapraszam do mnie ♡

    OdpowiedzUsuń
  5. Z takim bilansem szybko zobaczysz swoją wymarzoną sylwetkę <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny bilans !
    Jak możesz powiedzieć, że nikt nie czyta... Ja zawsze czytam wszystko co napiszesz, twoje notki są super, jak cała Ty <3

    OdpowiedzUsuń