Bilans:
- twaróg z dżemem (80 kcal)
- grejpfrut, jabłko, pomarańcza (210 kcal)
- wasa z almette (68 kcal)
- zupa brokułowa (250 kcal)
Razem: 608 kcal
Niby ten bilans taki większy, ale cieszę się, bo w rzeczywistości większość to owoce i warzywa. Nadgarstki mi chudną w oczach, przynajmniej tak mi się wydaje. W starą sukienkę się wciskam jeszcze lepiej niż wcześniej, więc niby efekty są. Teraz czekam na niedziele, żeby stanąć na wadzę. Moim nieosiągalnym marzeniem (na tez tydzień przynajmniej) jest zobaczyć '55'.
Dziś znów był wf, graliśmy w siatkówkę. Więcej niepotrzebnych kalorii spalonych.
Jak to nikt tego nie czyta? Ojjj.
OdpowiedzUsuńBilans jest piękny, dużo warzyw, owoców, pyszna zupka. I jest wysiłek fizyczny. No brawo:)
Ej no, ja to czytam :c
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteś z siebie dumna. Ja też jestem! w sensie z Ciebie, z siebie nie XD
Jakie Ty masz ładne bilanse. Takie zdrowe i... owocowe! :3
Trzymaj się, miłego wieczoru.
masz świetne bilanse, do tego genialnie ćwiczysz codziennie. Na pewno zobaczysz dwie piąteczki ;) Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńSuper bilans kochana :) trzymaj się i zapraszam do mnie ♡
OdpowiedzUsuńZ takim bilansem szybko zobaczysz swoją wymarzoną sylwetkę <3
OdpowiedzUsuńPiękny bilans !
OdpowiedzUsuńJak możesz powiedzieć, że nikt nie czyta... Ja zawsze czytam wszystko co napiszesz, twoje notki są super, jak cała Ty <3