wtorek, 25 lutego 2014

Części układanki

Znowu dzień życia mi zniknął. Jakby go nie było. Jest jak czas Present Perfect w języku angielskim. Jest, był, ale nie wiadomo do końca kiedy to się stało. I ma dużo znaczenie na teraźniejszość. Całe życie to jedna wielka układanka, a ja gubię swoje puzzle. Chciałabym poznać jej elementy, których jeszcze nie ułożyłam. Zapatrzona w przyszłość, tracę jakąś część teraźniejszości. Mimo, że cały czas mam ją na oku. Patrzę na nią centralnie. Jednak jest trochę jak mgła.
 Za dwa tygodnie miną dwa miesiące, jak jestem tutaj z Wami. A za tydzień, jak zaczęłam dietę. Będzie kolejne posumowanie miesiąca. W tą niedziele czeka mnie pierwsze mierzenie porównawcze, a za razem ostatnie ważenie w lutym.
Nie wiem, jak udało mi się znienawidzić ziemniaki, odzwyczaić się od czekolady, zacząć nienawidzić niezdrowe jedzenie. Wcześniej za nim nie przepadałam, ale teraz nie wzięłabym go do ust. Smaczny jest tylko zapach. Moje małe sukcesy. Dużo osiągnęłam przez te osiem (jeszcze niepełnych) tygodni.
Dziś na wf'ie poszliśmy na siłownie. Wzięłam matę i całą godzinę się rozciągałam i ćwiczyłam mięśnie. Prawie potrafię zrobić szpagat. Myślę, że w maju już spokojnie będę mogła tego doświadczyć. Na drugiej godzinie graliśmy w kosza. Nawet nieźle mi szło, biorąc pod uwagę to, że jestem totalnym beztalenciem jeśli chodzi o kosza i nogę. Naszła mnie myśl, że w wakacje poproszę starego kolegę z podstawówki, żeby nauczył mnie grać. Odświeżenie starych kontaktów - tego mi trzeba. Brakuje mi mojej paczki.

Bilans:

- twaróg z dżemem (80 kcal)
- jajko sadzone (93 kcal)
- trochę zupy kalafiorowej (150 kcal)
- filet z dorsza (78 kcal)
- brokuł na parze (40 kcal)
Razem: 441 kcal



Tęsknię za wakacjami. Jeszcze tylko 122 dni. Z tego 64 dni w szkole. Reszta to weekendy i święta. 

7 komentarzy:

  1. A moje wakacje jeszcze szybciej się zaczną. Działamy ♥
    Powiem Ci, że ja pomału zaczynam się odzwyczajać od słodyczy ^^ Taki mały sukces :)
    Czas tak szybko leci, a ja boje się, że obudzę się pewenego pięknego dnia stara. Bez żadnych osiągnięć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mało kto potrafi skupić się na teraźniejszości - zazwyczaj planujemy, albo wspominamy.
    Ktoś powiedział, że nie ma czegoś takiego jak teraźniejszość - jest tylko przyszłość i przeszłość. Bo każdy ruch, który zrobiłaś już jest w przeszłości. Przeczytałaś poprzednie zdanie, które już jest przeszłością i minęło. W sumie to można się z tym poglądem zgodzić :)

    Jakie ćwiczenia robisz żeby zrobić szpagat? Bo ja np. umiem się "złożyć" tak, że dotykam czołem nóg, ale szpagatu nie zrobię....

    Trzymaj się ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, chyba masz rację. W sumie to by było bardzo mądre. Jak teraz o tym myślę, to rzeczywiście odnoszę wrażenie, że to prawda.

      Co do ćwiczeń to zwykłe rozciąganie; tak jak to nazwałaś - ''składanie się'', dotykanie czołem i klatką piersiową kolana jednej nogi (druga zgięta w kąt ostry za biodrem w pozycji siedzącej), wszystko co rozciąga mięśnie kolan (?), motylek. Wszystko głęboko oddychając. Najpierw zawsze dokładnie rozciągam mięśnie głowy i pleców, to najważniejsze, później przechodzę do nóg. Wszystkie ćwiczenia powtarzam kilka razy. Ostatnio zwłaszcza motylka. No koniec zawsze próbuję delikatnie przejść do szpagatu i robię tyle ile mogę. C:

      Usuń
  3. Piękny bilans :) ja mam wakacje cały rok, hehe :) trzymaj się kochana ♡

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładny bilansik.
    Ja też mam czasmi wrażenie, że nie kontroluje tego co się dzieje. Z każdą sekundą jestem coraz starsza, każdy dzień przybliża mnie do śmierci. Najbardziej boje się że moje życie minie a ja niczego nie przeżyje. A tak bardzo nie chce by życie przeciekło mi przez palce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny bilans
    Piękne zdjęcie <3
    Twoja świetna forma- szpagat ; o

    I wszystko byłoby fajnie gdyby nie szokująca wiadomość.... ile dni do wakacji ? ile w szkole ? ; o

    Damy radę ! Nie ma wyjścia *.*

    OdpowiedzUsuń