czwartek, 13 marca 2014

W rytmie country

Amerykański czwartek upłynął mi w tempie ekspresowym. Zapamiętam ten dzień na bardzo, bardzo długo. A najlepiej na zawsze. Było po prostu genialnie, cudownie, niewyobrażalnie! Nasi kochani Texańczycy nauczyli nas kilku nowych tańców, przygotowali wspaniałe jedzenie i naprawdę genialnie spędzili z nami czas (albo raczej my z nimi, albo jedno i drugie). Został nam jeszcze jeden dzień. Jutrzejszy. Ostatni amerykański dzień, ostatni texański wieczór. Trzeba będzie się pożegnać niestety. Już za nimi tęsknię. Na dodatek w celebrowaniu dzisiejszego wieczoru dopisywała nam wspaniała pogoda.

Na szybko wstawię swój bilans i idę spać, bo jestem padnięta (tak, po raz kolejny).

Bilans:

- twarożek ze szczypiorkiem (50 kcal)
- pół pomarańczy i pół jabłka (70 kcal)
- plasterek szynki (20 kcal)
- dwa pomidory (40 kcal)
- zupa grzybowa z mięsem z kurczaka (250 kcal)
- troszeczkę truskawek i banan (120 kcal)
- dużo texańskich przysmaków (~350 kcal)
Razem: 900 kcal

No tak, znowu przekroczyłam bilans. Z resztą jest o to jeden z największych, które ostatnio miałam. Ale to nic, bo znowu bardzo dużo ruchu miałam. Wszystko zapewne wytańczyłam. Miałam dziś też dwie godziny wycieńczającego wf-u. Wszystko spalone. Nie żałuję. I się z tego cieszę. Bardzo się cieszę, że nie jestem motylkiem i że nie mam wyrzutów sumienia za każdym razem, kiedy zjem chociażby jednego cukierka. Miałam takie momenty w czasie odchudzania, kiedy miałam takie właśnie podejście i nie czułam się z tym genialnie. Teraz jest idealnie. Wszystko wypośrodkowałam.

Bardzo cieplutko dziękuję Wam za wszystkie komentarze. Zarówno te pod poprzednim postem, jak i wszystkimi innymi. Dziękuję za Wasze wsparcie i ciepłe słowa. Naprawdę to doceniam i jak tylko znajdę trochę czasu w weekend, to i Was odwiedzę.
Trzymajcie się, chudzinki. xoxo



5 komentarzy:

  1. Wszystko co dobre kiedyś się kończy niestety. Ale miło spędzasz czas :)
    Trzymaj się:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Do takiej szkoły jak twoja to aż chcesie chodzić. Bilans ładny. Trzymaj się kochanie!! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja staram się właśnie do takiej postawy jak Twoja - wypośrodkowanej - dążyć. Albo jem dość mało i podporządkowuję życie "to mogę a tego nie" albo jem i jem i nie mogę się ogarnąć.
    Naprawdę zazdroszczę Ci tej równowagi :)
    Powodzenia kochana!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaka cudowna Azjatka ze zdjęcia, ajjajajaj ♥
    Masz rację - skoro spaliłaś te 900 kcal, to nie przejmuj się niczym. Tym bardziej że to taki pojedynczy, texański dzień :) ogólnie to zauważyłam, że masz dobre i ciekawe podejście do życia oraz mnóstwo dystansu do siebie. Trzymaj się tego, kochanie! ~

    OdpowiedzUsuń
  5. Bilans jest dobry, o ile wszystko spaliłaś. Ogólnie idzie ci świetnie, zazdroszczę. ♥

    OdpowiedzUsuń