niedziela, 16 marca 2014

Półmartwa

Moje pół życie bywa jednocześnie męczące i ciekawe. Czuję się jakbym była pół obecna. Wszędzie. Na blogu, w szkole, w domu, we śnie. To dziwne uczucie. I staje się coraz bardziej odczuwalne z upływem czasu.

Zważyłam się dziś rano. Wciąż waga taka sama. Może to i lepiej. To znaczy, z pewnością jest to dobrze, zwłaszcza, że znów urosłam centymetr i moje BMI znacząco zmalało. Bilanse powoli idą w górę. W tym tygodniu chcę je podciągnąć do 750-1000 kalorii dziennie.

Okres jeszcze mi się nie pojawił. Trochę się boję. Kiedyś na pewno wróci. Już powoli moje bilanse wracają do normy, wiec może nawet już niebawem. Zdaje sobie sprawę, że jest to bardzo niebezpieczne. Ale za bardzo mi zależało. A teraz już nawet sama się o siebie boję. Czuję się tak niekobieco bez miesiączki. Dziwnie, obco. Czuję niepokój. Chcę, żeby wróciła. Macie jakieś rady? Nie chcę o tym nikomu mówić. To byłoby jak samobójstwo.

Bilans:

- jajko sadzone (93 kcal)
- jabłko (60 kcal)
- banan (80 kcal)
- kawałek indyka z ryżem i sosem słodko-kwaśnym (300 kcal)
- dwa kiwi (80 kcal)
- jogurt naturalny (100 kcal)
Razem: 713 kcal

Mam już ułożony plan na jutro. Moja babcia ma urodziny. Musze kupić jakieś kwiatki. Już wiem, że na pewno zjem jutro kawałek ciasta (na szczęście w miarę dietetycznego, bo z galaretka i owocami). Wszystko jest dokładnie obliczone. Kiedy sobie planuję dzień, idzie mi o wiele łatwiej. To dobry znak, więc jestem pozytywnej myśli.

Znowu. Chciałam Was odwiedzić na dłużej. Skończyło się na tym, że przeczytałam Wasze posty i stwierdziłam, że zostało mi (znowu) strasznie mało czasu, żeby cokolwiek zrobić. Ledwo zdążyłam skończyć lekturę do szkoły, a już muszę iść spać. Życie naprawdę bywa męczące, każdy z nas coś o tym wie. W przyszłym tygodniu mam rekolekcję, mam zamiar zostać w domu i zrobić trzydniową przerwę od życia. Mam nadzieję, że mój cudny plan się powiedzie. 
Trzymajcie się, Słoneczka. xoxo



3 komentarze:

  1. Myślę, że dziewczyny Ci pomogą z miesiączką. Moja niedługo mnie nawiedzi. Taka kolej rzeczy niestety.
    Cmoknij babcie ode mnie:D No oczywiście nie powiesz kim jestem ale lubię mieć świadomość, że przyczyniłam się do urodzinowego całusa:)
    Naprawdę się cieszę, że racjonalnie zwiększasz ilość kcal. idzie CI naprawdę świetnie ♥
    Trzymaj się chudzielcu :*

    OdpowiedzUsuń
  2. po 1 bardzo dobrze że zwiększasz kaloryczność-schudniesz sobie powolutku te ostatnie centymetry bez strachu że przez jedno jabłko więcej coś Ci wróci-i nie będzie jojo , a to najważniejsze.
    Przecież kiedyś tę dietę trzeba zakończyć, prawda ?
    po 2 okres, ja Ci nie pomogę, Sama dostałam ostatnio pierwszy raz od grudnia, przychodzi kiedy chce (Najchętniej kiedy akurat jestem w szkole , w kremowych spodniach i oczywiście nie mam ze sobą wiadomych akcesoriów higienicznych-może też spróbuj :D )
    ale tak serio to orzechy, oliwa olej, siemię lniane (prażone na patelni jest naprawdę pyszne) od tego naprawdę się nie tyje, gdy byłam wychudzona i starałam się utyć to na początku miałam poważne objawy ortoreksji i żywiłam się nieskazitelnie idealnie i mogę potwierdzić że jedząc zdrowe tłuszcze czyli tak ja pisałam-orzechy, pestki siemię, dobra oliwa tłuste ryby-moje włosy się odżywiły, skóra również, paznokcie również, wyniki badań (hormony) się poprawiły, a jak wychodzona byłam tak byłam.
    spróbuj dodać do jadłospisu (najlepiej do codziennego twarożku) garść orzechów-najpiej żeby to były włoskie, nerkowce lub migdały.
    Białko (twaróg)+ tłuszcze (orzechy)+węglowodany (owoc)+zielona herbata- idealne śniadanie na diecie. z d r o w e j diecie.
    Ja też zwiększać kaloryczność. tak jak miało być na samym początku.
    Kończę spd-skoro zaczęłam to skończę
    ale potem już wprowadzam własne zasady.
    zdrowie przede wszystkim.
    Tak ? :)

    Wszystkiego najlepszego dla Wspaniałej Babci , i oby ciasto CI smakowało!!! Należy Ci się bo idealnie trzymasz się diety chudzinko nasza

    :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj w moim świecie bez okresu :D A tak na serio, to spróbuj może z masłem orzechowym, generalnie orzechami, to na serio pomaga ;) Mam nadzieję, że okres Tobie wróci-najważniejsze, nie stresuj się tym i staraj się nie zastanawiać, kiedy się pojawi! Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń