Poświęciłam się dziś całkowicie odpoczynkowi i czytaniu książek. Wyłączyłam telefon i budzik na noc. Wyspałam się. Jutro muszę się uczyć, ale i tak czuję się o niebo lepiej siedząc w domu. Z ogromną niecierpliwością czekam na wakacje. Myślę o nich codziennie. Dieta jest czymś, co najbardziej umila mi ten życie w czasie chodzenia do szkoły. Dzięki niej czuję, że mam nad czymś kontrolę. Zawsze, kiedy uda mi się dostosować do wytyczonego planu czuję satysfakcje. Kiedy staję na wadzę, przymierzam stare ubrania i widzę efekty przepełnia mnie radość i wiem, że mam po co żyć. To wszystko dodaje mojemu życiu kolorów, stawia je przede mną w jaśniejszych barwach i pomaga mi się podnieść. Z całą pewnością mogę stwierdzić, że jestem szczęśliwa. Nie muszę już czekać na lepsze jutro, bo ono jest ze mną. Jakkolwiek dziwnie to ujęłam, tak własnie się teraz czuję.
Bilans:
- twaróg z dżemem (80 kcal)
- rosół z makaronem i mięsem z kurczaka (300 kcal)
Razem: 380 kcal
Stwierdzam, że to mój najlepszy (albo raczej najmniejszy) bilans wszech czasów. Wypiłam już szklaneczkę senesu. Na pewno już dziś nic nie zjem, wypije tylko jedną szklankę herbaty. Nie chcę, żeby cokolwiek mi zalegało w żołądku, czy jelitach. Jutro rano muszę być pusta. Muszę zobaczyć, że waga się obniża. Chcę zobaczyć dwie piątki. Niech się w końcu pojawią na tym piekielnym wyświetlaczu. Nawet jeśli po przecinku będzie dziewięć.
No cóż. Nie mam co robić. Poczytam książkę, pójdę obejrzeć jakiś film. Miłego wieczoru, chudzinki. c:
Jak Wam się podoba nowy nagłówek?
Piękny wygląd bloga! Tak bardzo zazdroszcze Ci tej silnej woli. Nie potrafie jesc tak mało jak ty. Nie ma obawy. Po tak pięknym tygodniu i malutkich bilansach na pewno schudłaś. Dziękuje że mnie wspierasz. Całuje mocno :***
OdpowiedzUsuńNagłówek śliczny. O wiele ładniejszy niż poprzedni, który owszem był uroczy, ale ten jest boski :)
OdpowiedzUsuńCoś czuje, że jutro będę Ci gratulować z zpowodu wagi:) sama myślę, czy stanąć na swojej czy może poczekać do końca diety. Tak bardzo mnie korci. Jednak wydaje mi się, że nabrałam sporo wody więc chyba dam sobie spokój. Po co się denerwować:p
Trzymaj się kochana! :*
Nagłówek od razu rzucił mi się w oczy. Jest perfekcyjny i w stu procentach oddaje to, co lubię najbardziej - delikatność, subtelność, troszkę stylu vintage. Chyba się zakochałam ;_;
OdpowiedzUsuńZadziwiają mnie Twoje bilanse. Są coraz mniejsze, gratuluję!
I mam podobnie jak Ty. W tę nudną, szkolną rutynę codzienności dieta z aną jest dla mnie czymś innym, takim moim światem, który zupełnie mnie zajmuje. Pozwala odczuć radość, dążyć do czegoś, utwierdzić mnie w przekonaniu że mam swój konkretny cel. To jest niesamowite ~
Och, żeby waga wskazała jak najmniej! Naprawdę trzymam za Ciebie kciuki.
Miłej nocy i pozytywnego wyniku jutro rano! <3
Mam tak samo, dokladnie znam to uczucie gdy chudość daje szczescie
OdpowiedzUsuńcały ten tyczy się mnie kochana...;
OdpowiedzUsuńto jednocześnie wspaniałe i przykre.
nie uważasz ?
ja niestety nie mogę sobie pozwolić na wyłączenie budzika w żadnym dniu.. ale to będzie pierwsze co zrobię (zaraz po pójściu na wódę:D) po maturze.
wiem że waga mniej dzisiaj pokaże
jestem tego pewna
a nawet jeśli nie- proszę kup taśmę mierniczą i zacznij się mierzyć
miłej niedzieli
całuję :*
Kości obojczykowe są piękne, takie szlachetne <3
OdpowiedzUsuńŻyczę jak najniższej wagi :)
Nowy nagłówek jest nawet lepszy od poprzedniego :)
Usuń