sobota, 25 stycznia 2014

Chcieć i móc to dwie różne rzeczy

Bilans:

- danio z garścią płatków (146 kcal)
- dwie pomarańcze (180 kcal)
- kawałek ciasta i jedno ciasteczko zbożowe (150 kcal)
- dwa kawałki piersi z kurczaka (150 kcal)
- trzy gotowane marchewki (36 kcal)
- jabłko (90 kcal)
- dwa kiwi (84 kcal)
- banan (90 kcal)
Razem: 926 kcal

Ćwiczenia: T25; Cardio (-400 kcal), godzina jazdy na łyżwach (-400 kcal), 15 minut jazdy na rowerze stacjonarnym (-162 kcal). Razem; -962 kcal. 
Ostateczny wynik bilansu: 926 - 962 = -36 kcal

Niby miało być lepiej a jest gorzej. Co z tego, że ćwiczę. Czuję się źle, bo jem. Czuję się źle. Ale.. nie wiem dlaczego. Ostatecznie przestraszyłam się dzisiejszego ważenia. Spróbuję kiedy indziej, mam złe przeczucie. Najpierw muszę poczuć głód. Nie mogę nikomu powiedzieć, o moich planach. Wszyscy by się przerazili, albo mnie wyśmiali. Nie mam z kim porozmawiać. Nie ma kto mnie wesprzeć. Boję się, że zawiodę samą siebie..


3 komentarze:

  1. Co to znaczy być zdrowym Motylkiem? Przeczytałam w Twojej ramce "o mnie" i mnie to zainteresowało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam na myśli nie doprowadzenie się do stanu anemii albo co gorsza stanu szpitalnego. Tak to postrzegam. Inni mogą się z tym nie zgodzić. Powiedzieć, że nie zasługuję na miano Motylka. Chcę po prostu znaleźć granicę.

      Usuń
  2. Oo widzę, że też jesteś fanką łyżew <3 Super bilans! Świetnie ci idzie :) Powodzenia, będę wpadać :*

    OdpowiedzUsuń