piątek, 17 stycznia 2014

Zimowa Dezorientacja

Spadł śnieg. Dziś miałam tak jakby dzień słabości. No cóż, w zasadzie nie był to napad głodu, ale zjadłam to, czego w ogóle nie powinnam była tknąć. Zawsze zimą mi się to najczęściej zdarza. W lato nie mam z tym żadnego problemu. Nawet nie chce mi się już liczyć kalorii jakie dziś zjadłam. Przez ostatnie kilka dni dzienna porcja kalorii wynosiła mniej więcej 700/800 kcal. Na dodatek od kilku dni nie ćwiczę. Chcę dwa dni odczekać, żeby trochę odpocząć, bo jestem przemęczona przez nawał lekcji, na szczęście pierwsze półrocze się już skończyło.

Pierwszy raz od dwóch tygodni zjadłam coś słodkiego, nie licząc bardzo małego kawałka keksa i małej łyżeczki masła orzechowego, ale tych dwóch rzeczy nie zaliczam, bo to w zasadzie domowe wyroby i w bardzo małej ilości. Moją dzisiejszą zmorą było Prince Polo orzechowe, chupa-chups, duuuży naleśnik z bananami, truskawkami i polewą toffi, 1 babeczka z urodzin koleżanki i jakieś dziwne słodkie mleko z syropem orzechowym. Normalnie zawaliłam na całej linii. Czuję poczucie winy, ale mam świadomość, że się poprawię, więc nie czuję się aż tak źle. Na pewno nie zjem dziś kolacji, przynajmniej się postaram. Ale jak znam życie pewnie wciągnę jabłko bez skórki jak to zawsze wieczorem mam w zwyczaju robić. Mimo, że już nawet nie powinnam jeść, bo jest po 19nastej.

Swoją drogą, schodząc trochę z tematu żarcia. Założyłam sobie Meow Chat. Ogólnie bardzo to ostatnio popularne się robi, tak jak Insta i Snapchat. W sumie to podoba mi się to. Cały czas teraz robię sobie samojebki i chcę sobie jakieś ciekawe zdjęcie profilowe ustawić. Ja już chyba nie mam co robić...
Mam nadzieję, że niedługo mój rozum zaprzestanie odmóżdżania i w końcu trochę zmądrzeje i postanowi przyswoić troszeczkę matematyki, bo tego mi zdecydowanie brakuje w szarych komórkach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz